Najtragiczniejszą konsekwencją wystąpienia zawału mięśnia sercowego jest wystąpienie zgonu pacjenta. Wynika to przede wszystkim z obszaru wystąpienia zawału w mięśniu sercowym, szybkości jego postępowania oraz czasu, w jakim udzielona zostanie profesjonalna pomoc medyczna. Tragiczną w skutkach może okazać się sytuacja, gdy fragment oderwanej blaszki miażdżycowej dotrze także do mózgu, powodując tak zwany udar (będący zawałem tego narządu). Może to doprowadzić do wegetatywnego stanu całego ustroju.
Nie da się jednoznacznie wyodrębnić biologicznych następstw zawału mięśnia sercowego. Jest to niemożliwe z dwóch zasadniczych powodów:
każdy organizm jest idywiduum, które inaczej reaguje na zawał;
konsekwencje zawału zależą od miejsca jego wystąpienia w sercu, rozległości oraz czasu, w jakim udzielona zostanie choremu pomoc
Dosyć często zdarza się, że u chorych po prawidłowo przeprowadzonej i sumiennie przebytej rehabilitacji kardiologicznej oraz zmianie trybu życia i wyeliminowaniu czynników ryzyka biologiczne następstwa zawału mięśnia sercowego w ogóle nie wystąpią.
Jednakże, jak podają źródła, można wyodrębnić pewną grupę schorzeń, które określa się mianem najczęściej występujących powikłań zawału mięśnia sercowego. Należą do nich:
„1. niewydolność serca
2. wstrząs kardiogenny
3. nawracające niedokrwienie
- bóle dławicowe
powtórny zawał
4.wczesne zaburzenia mechaniczne
pęknięcie wolnej ściany
pęknięcie przegrody międzykomorowej
niedomykalność zastawki mitralnej
5. późne powikłania mechaniczne
tętniak
6. zaburzenia elektryczne
migotanie komór
częstoskurcz komorowy i inne tachyarytmie
bradyarytmia, całkowity blok przedsionkowo-komorowy
7. zakrzep w lewej komorze
8. następstwa psychiczne”(10)
W okresie od kilku do kilkunastu tygodni po wystąpieniu zawału mięśnia sercowego u
części chorych może wystąpić tzw. zespół pozawałowy, zwany także zespołem Dresslera. Charakteryzuje się on specyficznymi objawami, takimi jak: gorączka, bóle w klatce piersiowej szczególnie nasilające się przy oddychaniu, tarcie osierdzia a czasami również i płynu w jamie opłucnej. Całkowicie ustępują one jednak podczas leczenia.
Priorytetową kwestią pozostaje mimo wszystko eliminowanie przez pacjentów czynników ryzyka i trwanie w konsekwentnym zmienianiu swojego dotychczasowego stylu życia. Sami chorzy przyznają jednak, że nie zawsze im się to udaje, choć doskonale zdają sobie oni sprawę z powagi sytuacji oraz zagrożeń, jakie niesie ze sobą nieprzestrzeganie pewnych kardynalnych zasad i reguł. Pacjenci doskonale zdają sobie sprawę z ograniczeń, jakie muszą sobie narzucić, nie zawsze idzie to jednak w parze z rzeczywistością i codzienną prozą życia. Najłatwiej przychodzi im regularne zażywanie zapisanych przez lekarza farmaceutyków , kontrola ciśnienia tętniczego i tętna. Dość szybko przekonują się także do rehabilitacji, uprawiania sportu i prowadzenia bardziej aktywnego trybu życia. Najtrudniej zaś chorym przychodzi rezygnacja z palenia papierosów, zredukowanie wagi ciała. Ostatnie może się jednak wiązać z nieprzestrzeganiem wszystkich zaleceń i ograniczeń lekarskich.
Mimo najlepszych nawet (począwszy od wyposażenia w odpowiedni sprzęt a na wysoce wykwalifikowanym personelu zakończywszy) szpitali i oddziałów rehabilitacyjnych, nadal najistotniejszą kwestią pozostaje, aby to sam pacjent zdał sobie stan ze stanu, w jakim się znalazł, zrozumiał chorobę i pojął istotę problemu, a przez to podjął odpowiednie działania, dzięki którym znacznie ograniczy ryzyko wystąpienia pozawałowych powikłań po opuszczeniu szpitalnych murów, a także zawsze istniejące ryzyko kolejnej martwicy serca.
Copyright © 2008-2010 EPrace oraz autorzy prac.